piątek, 31 sierpnia 2012

Dzień 234

Wierzcie mi lub nie ale nie mogę sobie przypomnieć czy dziś rano ćwiczyłam... Serio! Po prostu nie pamiętam...
Dzisiejszy dzień był dniem porzegnać :( Nie lubię takich dni :(
Już godzinę przed wyjazdem bolał mnie brzuch...
Buziaki dla Was ogromne :*
Dziękuję za wszystkie chwile spędzone razem, nawet te najkrótsze. Smutno mi bardzo... Na szczęście zabieramy ze sobą mnóstwo wesołych wspomnień i zdjęć :)
Poza tym powitania są radosne, a kolejne będzie właśnie powitanie, a nie pożegnanie :)))
Do usłyszenia :)

Udanego weekendu :)



Ps. Oni też byli w Uniejowie

czwartek, 30 sierpnia 2012

Dzień 233

Dzień rozpoczęłam swoimi dziesięciominutowymi ćwiczeniami, czyli rozciąganie, squaty (30szt.), pompki (ok. 10), brzuszki (120 szt.), jeszcze raz pompki i squaty, na koniec rozciąganie.
Po południu, a właściwie wieczorem byliśmy trzy godzinki na basenach termalnych w Uniejowie. Pozdrawiam całą naszą ekipę :)))

Nie wierzę, że jutro już ostatni piątek tych wakacji. Niech mi ktoś proszę powie kiedy to minęło?

Miłego piątku :)

środa, 29 sierpnia 2012

Dzień 232

Biegałam rano. Około trzy kilometry.

Po wczorajszych squatach czuję dziś wyraźnie wewnętrzne mięśnie ud. Właściwie zastanawiałam się o co chodzi, skąd ten ból i wtedy przypomniał mi się wczorajszy poranek ;)

Czas najwyższy wrócić do ćwiczeń innych niż tylko bieganie, bo mięśnie się odzwyczajają ;)

Marszobieg nadal do pobrania:
http://pliki.wp.pl/fc,1668352460,fid,1055966670,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

Miłego czwartku :)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Dzień 231

Zaspałam.
Chyba potrzebowałam więcej snu.
Widzę jednak, że jeśli wstanę wcześniej, nawet niedośpię, mam więcej energii od rana. Dziwne, prawda?
W każdym razie nie miałam chęci na bieganie. Zrobiłam za to seryjkę squatów (120szt.) i to byłoby na tyle.
Ostatni tydzień w Polsce zamierzam troszkę wyluzować ;)
Zacznę konkretne ćwiczenia we wrześniu.
Tutaj czycha na mnie zbyt wiele pokus kulinarnych, więc na żadne większe efekty nie mogę liczyć ;) Cieszę się, że waga nie rośnie.

Pozdrawiam Was serdecznie :)
Do jutra

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Dzień 230

Dziś rano biegałam :))) Dzięki temu upolowałam sobie śniadanie, które możecie zobaczyć TUTAJ ;)
Biegało się ciężko. Zaliczyłam jedynie około trzech kilometrów, ale wiatr zmęczył mnie tak, że czułam się jak po przebiegnięciu pięciu ;)

Udanego wtorku :)

Link do marszobiegu - świetny dla początkujących na rozruszenie, wyrobienie prawidłowych nawyków i poprawę kondycji :)

http://pliki.wp.pl/fc,1668352460,fid,1055966670,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

niedziela, 26 sierpnia 2012

Dzień 228 i 229

Kto bawił się dziś z radiem Zet i programem drugim TVP w Uniejowie? My tam byliśmy ponieważ to zaledwie dwa kilometry od mojego rodzinnego domu, w którym obecnie jestem :)

Moje dziecko koniecznie chciało zobaczyć The Rasmus :)
Cieszę się, że tam byliśmy ponieważ poznaliśmy artystkę, o której jeszcze nie słyszałam, a jej głos jest wart uwagi :)
Posłuchajcie sami:



Ćwiczeniowo weekend spokojny. Dałam swoim mięśniom odpocząć ;)
A jak Wam minął czas?

piątek, 24 sierpnia 2012

Dzień 227

Zmiana miejsca pobytu i zmiana trasy.
Biegałam rano ale dziś około 3km. Muszę zmierzyć ile dokładnie ;)
W każdym razie ranek był chłodny, zastanawiałam się nad bluzą. Na szczęście jej nie wzięłam, bo po chwili było mi naprawdę gorąco ;D

Po za tym cały dzisiejszy dzień w intensywnym ruchu :)

Udanego weekendu :)


Link do marszobiegu:
http://pliki.wp.pl/fc,1668352460,fid,1055966670,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

czwartek, 23 sierpnia 2012

Dzień 226

Pobódka o 6:20. Z samego rana bieg 5km bez dwustu metrów ;) z Szymonem. 'Grupowo' jest większa motywacja do większych dystansów :)

Po południu basen. Godzina w wodzie z czego 15 minut pływałam na dużym basenie w tą i spowrotem :)

Link do marszobiegu:

http://pliki.wp.pl/fc,1668352460,fid,1055966670,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

Ktoś się przyłączy?

Udanego piątku :)

środa, 22 sierpnia 2012

Dzień 225

Rano biegałam. Zwykłą trasę.
Okropnie nie chciało mi się wstać. W łóżku było tak przyjemnie... Aniołek z jednego ramienia kłócił się z diabełkiem z drugiego ramienia ;) wygrał aniołek argumentem, że i tak wstanę pewnie za pół godziny i co będę robiła? ;)
Wstałam, ubrałam się i wyszłam. Wróciłam cała zadowolona.

Co dzień biegnąc mijam pewnego starszego pana, który romawia przez telefon tuż przez wyjazdem do pracy. Mówimy sobie 'dzień dobry'. Dziś jechał już samochodem ale pozdrowił mnie ruchem ręki i skinieniem głowy :) Miłe są takie 'znajomości - nieznajomości'.
Każdy spieszy się do czegoś innego, każdy inaczej rozpoczyna swój dzień, ale na szczęście gdzieś, w całym tym pędzie, człowiek zauważa człowieka i zwykłe skinienie głową jest miłym gestem na początek dnia :)

Podam Wam jeszcze raz, dziś i przez kilkanaście kolejnych dni, link do marszobiegu. Będzie dostępny przez trzydzieści dni:

http://pliki.wp.pl/fc,1668352460,fid,1055966670,plik,CyberKardioMT1mp3,pobierz.html

To jest świetny czas żeby rozpocząć bieganie ;)
Najlepiej wcześnie rano (kiedy nie jest gorąc) po szklance wody i rozgrzewce, ale przed śniadaniem.
Cały wysiłek włożony w bieg będzie działał na waszą korzyść czyli skutecznie zaczniecie spalać zgromadzone pokłady tkanki tłuszczowej. Wasz organizm będzie czerpał energię z zapasów, zamiast ze świeżo dostarczonej energii w postaci śniadanka ;)
Śniadanie koniecznie zjedzcie po biegu :D

Jeśli zaczniecie dziś do zimy będziecie mieć świetną! kondycję.

Dziś usłyszałam w radio



i przypomniałam sobie, że lubię ten kawałek ;)

Miłego czwartku :)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Dzień 224

O dziwo nie obudziłam się sama. Mój budzik miał szansę zadzwonić po raz pierwszy w tym tygodniu. Miałam sen z rodzaju tych, które mogłyby trwać i trwać :)

Biegłam dziś 'starą' trasą, ponieważ samemu jest mniejsza motywacja.
Po wczorajszym deszczu i burzy wilgotność powietrza wynosiła 88% i bieglo się dość ciężko. Właściwie, byłam bardziej zmęczona niż po 5km.

Ustawiam budzik i uciekam spać.
Dobrej nocy :)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Dzień 223

Burze szaleją wokół od ponad godziny. Leje jak z cebra... Zmieniło się powietrze. Lubicie zapach powietrza po burzy? Ja bardzo.
Ciekawa jestem jaki będzie ranek?
Dziś biegałam z Szymonem. Powtórzyliśmy wczorajszą trasę :)
Dzisiejszy dzień był UPALNY, więc korzystając z pogody poszliśmy sporą gromadą nad jezioro. Dzięki temu zaliczyłam dość dużo pływania :)))

Jutro, jeśli tylko nie będzie padał deszcz, znów biegnę.
Natalia, mam nadzieję, że przeczytasz ten post, zabierzesz buty do biegania i w środę rano pobiegniemy we trójkę :)))

Spokojnej nocy wszystkim :)

Ps. Powodzenia jutro tym, którzy mają ważne rozmowy :)

niedziela, 19 sierpnia 2012

Dzień 222

Jaka ładna cyfra 222 :) Niedługo rok minie...

Dziś rano pobódka o 6:30 i bieg. Dłuższy. Jak dla mnie dość długi.
Wiem, że biegacie na większych dystansach, ale dla mnie dzisiejsze 5km bez dwustu metrów to naprawdę coś :)
Biegałam z Szymonem i na całej trasie zrobilismy tylko trzy całkiem krótkie marsze, więc byłam dumna z siebie, że wytrwałam :)))

Po południu, korzystając z upalnej pogody, zabraliśmy dzieci nad jezioro i kiedy przełamałam strach przed zamoczeniem ;) popływałam sobie - dość sporo :)

Dzień miałam dość intensywny jeśli chodzi o ruch co bardzo mnie cieszy, uspokoiłam wyrzuty sumienia :D

Udanego tygodnia :)

sobota, 18 sierpnia 2012

Dzień 221

Obudziłam się już chwilkę po piątej rano. Było całkiem widno, ale miałam jeszcze prawie dwie godziny snu, więc... ;)
Kolejny raz obudziłam się po szóstej. Biegałam z Szymonem ok. dwadziestu minut.
Jutro zmiana trasy, a raczej rozszerzenie wersji podstawowej - mam nadzieję, że wtrwam. Trzymajcie kciuki ;D

Piękny dzień dziś mieliśmy prawda? :)

Miłej niedzieli :)

piątek, 17 sierpnia 2012

Dzień 220

Ok. Przyznaję się bez bicia - dziś nie ćwiczyłam nic.
Tłumaczenia na nic.
Dopadły mnie jednak wyrzuty sumienia spowodowane brakiem ruchu i objadanianiem się. Budzik ustawiony na rano.
Jutro w planach powrót do biegania.
Trzymajcie kciuki za pogodę :)

Udanego weekendu :)

czwartek, 16 sierpnia 2012

Dzień 219

Zabiegany.
Trochę odwiedzin, miłych spotkań... Trochę sprzątania i odkrywania 'skarbów' - sprzątałam stary strych :)

Na ćwiczenia brakło mi dziś chęci i czasu również.
Nie rezygnuję jednak i będę nadrabiać :)

Spokojnej nocy :)

środa, 15 sierpnia 2012

Dzień 218

Zero ćwiczeń, ale dzień spędzony bardzo mile :)
Szkoda, że pogoda była kiepska. Od jutra podobno ma być już ładnie.

Powinnam zabierać apart fotograficzny wszędzie. Dziś wieczorem była piękna mgła... Niesamowity widok. Mam nadzieję, że jutro będzie podobnie...

Nie mieliście wrażenia, że dziś jest niedziela?

Miłego czwartku :)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Dzień 217

Rano dziesięć minut ćwiczeń.

W ciągu dnia 'babski' wypad na zakupy, więc spacer zaliczony ;)

Późnym wieczorem wycieczka rowerowa. Dziś około ośmiu kilometrów, ale było już ciemno kiedy wyjechaliśmy z domu :) Pojechało z nami (pozdrawiam Monikę i Piotrka) dziś moje starsze dziecię i pedałowało dzielnie na starym, piszczącym 'babcinym' rowerze :) Byliśmy pełni podziwu :)
Wbrała ten rower sama, żeby nie było, że dziecku najgorszy daliśmy - to jest jedyny gdzie spokojnie dosięga do siodełka i nie ma mowy żeby się z kimś zamieniła ;)

Podczas wycieczki zauważyłam jedno - znacznie lżej jedzie się z dobrze napompowanymi kołami ;D

Spokojnej nocy :)

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Dzień 216

Rano dziesięć minut ćwiczeń i to byłoby na tyle w dniu dzisiejszym :(
Muszę się zmobilizować ;)

Też tak macie, że jeśli jest bałagan wokół Was to macie również bałagan w głowie?
Ja niestety tak mam. Zostało mi w Polsce trochę rzeczy, trochę przywiozłam ze sobą. Robię teraz z nimi, a właściwie muszę i chcę zrobić z nimi porządek. Mam nadzieję, że uporam się z tym do końca wakacji ;)

Spokojnej nocy :)

niedziela, 12 sierpnia 2012

Dzień 215

Jakieś pół godziny temu wróciłam z przejażdżki rowerowej - dziś nieco poniżej 10km. Wieczory już niestety są zimne. Pożyczyłam bluzę od brata (ciepłą), ale mimo to było mi zimno. Dłonie lekko mi zmarzły choć zawinęłam je w rękawy.
Szkoda...
Właśnie dziś poczułam, że lato ucieka nieubłaganie :(
Mam jednak jeszcze nadzieję na upały :D

Rano zaliczyłam dzisięć minut ćwiczeń - brakowało mi tego. Czas powoli wracać do starej rutyny ;)

Życzę Wam udanego tygodnia :)

sobota, 11 sierpnia 2012

Dzień 214

Rano dziesięć minut ćwiczeń.
Do południa deszczowo, po południu nie było już czasu na bieganie.
Pojechaliśmy pełnym samochodem do łódzkiej Manufaktury. Z dojazdem spędziliśmy tam pięć godzin ;) Pozdrowienia dla całej ekipy :)))
Odwiedziliśmy m. in. nasz stały punkt czyli pijalnię czekolady E.Wedel :) Monika, Piotrek - jeszcze raz dziękujemy za przepyszną filiżankę czekolady, za latte z białą czekoladą i wiśniami, i w ogóle za wszystko :D Buziaki dla Was wielkie :*

Miłej niedzieli :)

piątek, 10 sierpnia 2012

Dzień 213 - jak dokładnie zmierzyć poziom tłuszczu :)

Dzień odpoczynku od ćwiczeń spowodowany pogodą. Mieliśmy nadzieję na powtórkę z wczoraj ale po południu się rozpadało :(
No nic, mówi się trudno...
Najlepsze jest to, że w kiedy rozmawiałam z mężem (wielkie buziaki dla Ciebie :*) okazało się, że w UK dziś było około +28'C, słońce, bezchmurne niebo i bezwietrznie.
Zaczynam podejrzewać, że słońce mnie nie lubi ;)

Dziś chciałabym pokazać Wam jak najdokładniej zmierzyć sobie poziom tłuszczu ;)
Ja zostałam uświadomiona i zmierzona przez Natalię i Szymona - dzięki :) pozdrawiam Was gorąco :)))

Będzie Wam potrzebna suwmiarka zwykła lub typowa do pomiaru tłuszczu (zwana z ang. caliper).
Ta zwykła podobno boli ;)
Ja zostałam zmierzona takim sprzętem:



Mierzenie nie jest trudne. Należy złapać około pięciocentymetrowy 'odcinek' skóry i pozwolić się zmierzyć - tak jak na zdjęciach:







caliper należy zacisnąć na tyle mocno aby widoczny był zielony pasek, podejrzewam że siła nacisku będzie zaznaczona różnie w różnych urządzeniach



W zależności od płci grubość fałd tłuszczowych mierzy się w różnych miejscach.
Wyniki sumujemy i podstawiamy pod wzór.

Pomiar tkanki tłuszczowej u mężczyzn

Mierzymy - klatkę, koło pempka(chwytamy w linii pionowej) oraz udo (w lini pionowej).
Wynik oczywiście w milimetrach.

I teraz wzór na obliczenie zawartości tkanki tłuszczowej:

Body density = 1.1093800 - (0.0008267 * X3) + 0.0000016 * X3^2) - (0.0002574 * X4)

Gdzie:

X3 = Suma pomiarów(klatka, pempek, udo)
X3^2 = Suma pomiarów(klatka, pempek, udo) podniesiona do potęgi drugiej.
X4 = Wiek w latach.

W ten sposób obliczyliśmy Body density. A teraz aby obliczyć procentową zawartość:

BF% = (457/Body density) - 414.2

lub

BF% = (495/Body density) - 450

I otrzymujemy procentową zawartość tłuszczu. ;)

jak by ktoś nie wiedział o co chodzi ze znakami to

/ - dzielenie
* - mnożenie
^ - potęga

Pomiar tkanki tłuszczowej u kobiet.

Kobiety muszą zrobić pomiary tricepsu (należy złapać go wzdłuż biegnącego mięśnia trójgłowego w połowie drogi do barku i łokcia), uda oraz bioder.

A teraz wzór:

Body density = 1.099421 - (0.0009929* X3) + (0.0000023 * X3^2) - ( 0.0001392 * X4)

Gdzie:
X3 = Suma pomiaru tricepsu, bioder oraz uda
X3^2 = Suma pomiaru tricepsu, bioder oraz uda podniesiona do potęgi drugiej.

X4 = Wiek w latach.
i tak samo jak u mężczyzn przenosimy pomiary na ten wzór, aby wyliczyć procentową zawartość:

BF% = (457/Body density) - 414.2

lub

BF% = (495/Body density) - 450

Aby uzyskać jak największą dokładność, zróbcie co najmniej 3 razy pomiary, dla tych pomiarów zmierzcie %bf i wyliczcie średnią (zwłaszcza jeżeli nie macie fałdomierza)
Radzę stosować tą metodę do sprawdzania postępów w diecie bo jest najbardziej wiarygodna, życzę niskich pomiarów

Źródło - http://low-carb.org/lylemcd/skinfold.htm


Mój osobisty wynik na 22 lipca to 25,10% czyli znacznie bardziej optymistycznie niż podawała moja waga łazienkowa :D ale jeszcze trochę do osiągnięcia zamierzonego celu :)

Mam nadzieję, że wykorzystacie te informacje i zmierzycie się dokładnie :)

Udanego weekendu :)

Dzień 212

Miał być dłuższy post, a tymczasem z powodów technicznych czyt. braku dostępu do sieci, wczorajszy post wrzucam dziś.

Od rana dzień był zabiegany i już myślałam, że będę się tłumaczyć dlaczego nic nie robiłam (w sensie ćwiczeń ;)), a tu niespodzianka :) Monika i Piotrek wyciągnęli mnie wieczorem na rowery :))) Zrobiliśmy ponad dziesięć kilometrów i było świetnie! Dzięki jeszcze raz :D

Wieczorkiem będzie jeszcze jeden post - już dzisiejszy ;)
Miłego dnia :)

środa, 8 sierpnia 2012

Dzień 211

Jutro postaram się wrzucić dłuższy post, który odkładam z dnia na dzień ze względu na brak czasu...
Dziś rano biegałam tradycyjną trasą, bez dodatkowych przygód ;)

Spokojnej nocy :)

wtorek, 7 sierpnia 2012

Dzień 210

Na początek w imieniu Babci dziękuję pięknie za życzenia :)

Dziś kolejny dzień biegania zaliczony. Miałam dodatkowy (krótki) marsz ponieważ z traw wyszły dwa 'znajome' psy. Kaukaz podszedł do mojej nogi na jakieś pół metra - muszę przyznać, że poczułam lekki dyskomfort psychiczny ;)
Dzisiejszej nocy była ulewa. Ranek mimo to przywitał nas słoneczny i ciepły :)
Biegało mi się nieco 'trudniej' niż zwykle choć przyjemnie.
Potu również było więcej, nawet na podbródku co wcześniej mi się nie zdażyło ;)
Kiedy wróciłam do domu zerknęłam na domową stację i okazało się, że wilgotność powietrza na zewnątrz wynosiła 94%. Wszystko jasne ;)

Uciekam na film :)



Pozdrawiam Was ciepło i życzę udanej środy :)

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Dzień 209

Piszę późno i krótko.
Po wakacjach postaram się pisać coś więcej - nie tylko to co robiłam danego dnia ;)

Dziś wstałam o 7:00 i zaliczyłam porcję biegania ;) Nie mierzę czasu ile mi ono zajmuje, ale chyba muszę zacząć ponieważ wszyscy byli zdziwieni, że tak krótko mnie nie było.
Faktycznie, udało mi się jeszcze bardziej skrócić marsz. Nadal dwa odcinki maszeruję, ale te odcinki robią się z dnia na dzień krótsze :)
Cieszę się bo to jest dla mnie jakąś miarą wzrostu kondycji :)

Spokojnej nocy :)

niedziela, 5 sierpnia 2012

Dzień 208

Leniwy...
Wstałam co prawda o siódmej rano i poszłam biegać, tak więc dawkę ruchu zaliczyłam :)

Popołudnie jednak spędziłam przed monitorem komputera obrabiając zdjęcia. 80-tka Babci gotowa do przeobrażenia w 'papier' ;)

Jak Wam minął weekend? Udało się spełnić plany?

Udanego tygodnia :)

sobota, 4 sierpnia 2012

Dzień 207

Dziś spaliśmy dłużej.
Odzwyczaiłam się od porannych ćwiczeń ponieważ zastępowałam je bieganiem. Dziś nie biegaliśmy i zwyczajnie zapomniałam żeby po obudzeniu poćwiczyć jakieś dziesięć minutek.
Po południu jeździliśmy rowerami, więc jednak jakiś ruch zaliczyłam :D

Życzę spokojnej drogi tym którzy są w trasie, szczególnie mojemu kochanemu mężowi i Kasi.
Buziaki dla Was ogromne :*

Wszystkim życzę miłej niedzieli :)

piątek, 3 sierpnia 2012

Dzień 206

Melduję, że poranne bieganie zaliczyłam. To już ostatnie (puki co) z mężem :(
Mam nadzieję, że nie stracę motywacji...

Pogoda dała nam dziś odpocząć od upałów. W sumie dobrze się złożyło ponieważ dużo czasu spędziliśmy w samochodzie. Dzień zabiegany, ale wszystko załatwione :)

Nie mogę uwierzyć, że jutro już sobota.

Udanego weekendu :)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Dzień 205

Intensywniej niż ostatnio ;)

Pobódka 5:30 i bieg.
Śniadanie, czyt. płatki.
Po śniadaniu wyprawa rowerowa lasem do klasztoru braci Kamedułów w Bieniszewie. Pojechaliśmy tam w konkretnym celu. Otóż, braciszkowie mają pasiekę i można u nich kupić miód, a że jest to środek lasu to chętnie na miodek zapolowaliśmy. Wróciliśmy z dwoma słojami. Szkoda, że klasztor jest zamknięty i musiałam czekać pod bramą :( Kobiety mogą wchodzić tam jedynie na niedzielną mszę.
Wyjechaliśmy wcześnie, więc w lesie było przepięknie. Zrobiłam kilka zdjęć, więc pewnie pokażę je Wam na drugim blogu, tylko nie wiem kiedy się za nie zabiorę ;)
Zaliczyliśmy rónież spacer nad jezioro. Na pływanie dziś się nie skusiłam.

Rany! Jak ja lubię lato!

środa, 1 sierpnia 2012

Dzień 204

Dziś nie mieliśmy sił na bieganie, poszliśmy bardzo późno spać (około pierwszej w nocy) i 5:30 nie była do przyjęcia ;)

Dzień rozpoczęłam dziesięciominutowymi ćwiczeniami.
Wciągu dnia spacery i to byłoby na tyle.
Właściwie jeden dzień odpoczynku nie jest zły ;)

Miłego wieczoru :)