środa, 21 listopada 2012

Dzień 316

Rano było tylko pięć stopni na plusie. Po wczorajszym ciepłym dniu to było spore zaskoczenie. No ale dzięki ochłodzeniu pojawiło się słońce i błękitne niebo :)
Brakowało mi już tego.

Po raz kolejny udało mi się zebrać w sobie i ćwiczyć rano - jedynie pięć minut, ale zawsze.
Po południu zrobiłam też trening z Ewą 'turbo spalanie', więc dzień uważam za zaliczony jeśli chodzi o ćwiczenia :)
Fakt, trudno było mi zacząć, ale stwierdziłam, że nie mogę tak się 'obijać' ;)
Samo nic nie przyjdzie i to ja, nikt inny, muszę wstać z kanapy :D
Wstałam i bardzo się cieszę :)
To prawda, satysfakcja po treningu jest ogromna.
Myśl, że zrobiłam coś dla siebie, dla swojego zdrowia i samopoczucia dodaje energii.
Przynajmniej w moim przypadku :)

Uciekam przejrzeć Wasze blogi :)
Miłego wieczoru :)

6 komentarzy:

  1. To prawda, realizacja nawet drobnego postanowienia dodaje satysfakcji. Ja dzisiaj, przylapana przez sasiadke zostalam zaskoczona jej pozytywnym podejsciem do mojej utraty wagi - wiesz, jestes po 30tce wiec bedzie Ci trudniej zrzucic wage. Poczulam sie jak 100latka z waga 200kg. Jestem pewna, ze wroce do swojej wagi nawet moje po 30tce w tym mi nie przeszkodzi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ładnie ;) nie chciałabym mieć takiego 'motywatora' za ścianą ;)
      napiszę Ci, że ja mam 36 lat i co z tego ;D pewnie, że jest troszeczkę trudniej, ale to nie znaczy, że się nie da :)
      wręcz przeciwnie - wydaje mi się, że udało mi się osiągnąć więcej niż kiedykolwiek, bo im trudniej tym człowiek bardziej się stara i przykłada :D
      jeśli jestem po trzydziestce to mam usiąść na kanapie, poddać się i nic nie robić czekając aż się zestarzeję?
      nieeeee :)
      wydaje mi się, że po raz pierwszy w życiu wiem czego chcę - zajęło mi to trochę czasu i dzieciom pewnie wydaje się, że jestem taaaaka stara (pamiętam co myślałam o czterdziestolatku, kiedy oglądałam serial - wydawał mi się stary ;)) ale mam zamiar walczyć dla o swoje samopoczucie fizyczne i psychiczne dla siebie i mojej rodziny :D

      jestem pewna! że osiągniesz to co zamierzasz i na pewno nie powinnaś przejmować się słowami sąsiadki :)
      będzie zaskoczona na maksa co można osiągnąć po trzydziestce :D
      pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
    2. W związku z moim obecnym wiekiem, mogę się włączyć do dyskusji;))

      A tak na serio, wiadomo, że im człowiek starszy to organizm na zmiany reaguje inaczej, ale nie ma że się nie da. Ruch i dobra dieta (nie głodówka) i nawet po 60 można zawalczyć o lepsze samopoczucie i wygląd. Ale na wszystko trzeba czasu. Pamiętam, jak zaczynałam biegać...od jednej minuty a teraz jak się uprę to i godzinę przebiegnę. Wypracowanie kondycji zajeło mi kilka miesięcy.

      No i chodzi o to, jak się czujemy a nie ile ważymy. Babka w rozmiarze 34/36 może wyglądać o wiele gorzej od wysportowanej kobitki w rozmiarze 38/40...Także sąsiadka plecie (nie obrażając jej oczywiście) i nie ma co się przejmować takimi tekstami.

      O motywację czasami ciężko, ale od czago mamy...Gosię;))

      Uściski dla Was!

      Usuń
    3. pamiętam jak zaczynałaś, tzn. właściwie wracałaś do biegania :) rany, wydaje się tak niedawno, a minęło kilka ładnych miesięcy...

      zgadzam się ze wszystkim co napisałaś, a za ostatnie zdania bardzo dziękuję :) ogromnie mi miło :D

      pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. nie mogę się doczekać podsumowania na koniec roku :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Wasze komentarze - każdy będzie dla mnie motywacją
Podpisywanie się pod komentarzem ułatwi mi odpisywanie Wam :)
Dziękuję:)


Waiting for your comments - all of them will be motivation for me
Thank you:)